sobota, 28 marca 2015

Tattoo on collarbone

25/03/2015 spełniłam swoje małe marzenie...  Wytatuowałam drobny napis na lewym obojczyku. Efekt końcowy? Wyszedł jeszcze lepiej, niż mogłam sobie wyobrazić :)
Wiecie jak u mnie w mieście jest ciężko znaleźć dobre studio tattoo? Po przeogromnie długich poszukiwaniach, udało mi się wyszperać w necie chłopaków z dalszego miasta - polaków, ze świetnymi pracami! Stwierdziłam, że nie ma co czekać, tylko trzeba umawiać się na spotkanie :) Pominę moją "cudowną" i jakże pokomplikowaną podróż... Najważniejsze, że udało mi się dotrzeć autobusami, pociągami i taksówką! Spóźniłam się zaledwie półtorej godziny... Nienawidzę się spóźniać. Mimo tego wszystkiego załapałam się jeszcze i tak o to jestem prze szczęśliwą posiadaczką pierwszej dziarki, która jest dla mnie dość ważna.
Zdradzić Wam mały sekret? Już rozmyślam nad kolejny tatuażem... To jest całkiem przyjemny ból.




piątek, 27 marca 2015

Kosmetyczne nowości #1

Przychodzę do Was ze swoimi kosmetycznymi nowościami, które udało mi się nabyć parę dni temu. Swoją drogą nie wydałam aż tak dużo! Bo wiecie, dwa różne sklepy, to dwie różne ceny. Czasami nawet różnica w cenie jest kolosalna.

Scrub dorwałam za 1,59f i jestem z niego bardzo zadowolona! Jest, że tak powiem bardzo dobrą zdrapką ;)

Kępki rzęs udało mi się kupić za 1.49f dzięki temu, że poszłam do innego sklepu. W poprzedniej drogerii kosztowały prawie 6f!  Ogólnie kępki jak kępki... ale dołączyli do nich dość dobry klej :) Same nie odpadną!

Plastry na nos kosztowały funt z czymś. Niestety są totalną porażką.

Ten Podkład z Loreala już miałam, tyle, że wcześniej kupiłam inny odcień. Lubię go, ale mógłby mieć nieco lżejszą konsystencję (9,99f) . Ten podkład z Rimmela mam pierwszy raz i myślę, że byłabym z niego zadowolona w 100% gdybym miała dobrany odpowiedni odcień, bo ten niestety powoduje, iż moja twarz robi się różowa... odcień light porcelain (6,99)

Mini żel antybakteryjny, idealny do torebki, za bodajże 0,49p :)

Na koniec duże płatki kosmetyczne za 0,69p. Zdecydowanie wolę te większe, niż te standardowe ;)


Zakupy jak najbardziej udane :) W następnym wpisie będzie o czymś, co w sumie też dotyczy się zakupów :)

Miałyście coś z tych rzeczy?

sobota, 21 marca 2015

Wiosna!



"Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi 
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni 
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis 
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty 
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty 

Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty (...)"



piątek, 20 marca 2015

Sony Xperia Z - poważna awaria

Dzisiaj będzie troszkę o moim telefonie. Niestety kilka dni temu mój telefon zwariował". Ale o tym za chwilę. Sony Xperia Z (nie wspomnę już o tych lepszych modelach) ma naprawdę bardzo fajny sprzęt, aparat, jest wystarczająco głośny, posiada androida, a nie windowsa (duży plus!) i jest wodoodporny. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym tej wodoodporności nie sprawdziła... Napełniłam umywalkę wodą i położyłam telefon na dnie z włączoną muzyką. Leżał tam jakieś dwie minuty (cały czas grał). Po wyciągnięciu go z wody było słychać, że głośnik jest chyba zapchany, ale po paru minutach wszystko wróciło do normy i działał tak samo jak przed zanurkowaniem :)


Niestety ogromnym minusem jest wyświetlacz. O ile kolory są pięknie nasycone, tak przy malusim pęknięciu ekranu, niestety nie jesteśmy w stanie już nic zrobić. Całkowicie nie wyczuwa dotyku i jeżeli sobie go wcześniej nie ubezpieczyliśmy, tak albo wymieniamy  screena na własny koszt, albo wyrzucamy go do kosza. Całe szczęście mój Sony Z był ubezpieczony i nie musiałam się z nim żegnać.

Obchodząc się z nim, jak z jakiem sądziłam, że już nic złego mnie jak i jego nie spotka... Myliłam się. Kilka dni temu telefon sam z siebie się wyłączył i to przy dużej ilości baterii. Problem tkwił i dalej tkwi w tym, że nie chce się sam włączyć. Wyświetla się przez chwilę napis Sony i zaraz pada. Nie pomagał reset telefonu, ani przywrócenie go do ustawień fabrycznych bo myślałam, że może się zawirusował. Można go włączyć tylko wtedy, gdy podepniemy go do kabla. Po odpięciu ładowarki mamy nie całe 2 minuty na użytkowanie. Softy też miał wygrywane, nowe, stare i nic. Leży sobie w szafie i czeka, ale na co? to ja nie wiem, chyba na cud!

Z totalnej bezradności poszperałam trochę w necie i co się okazuje? że niestety ale nie tylko z moim modelem Sonego takie rzeczy się dzieją i, że niby jest to jedna z niewielu wad którą posiada i, która po jakimś czasie może wyjść ale nie musi. Jak widać, u mnie wyszła...

Mieliście może podobny problem? Udało się coś z tym zrobić?





niedziela, 15 marca 2015

Początek w święto mamy

Bardzo długo zastanawiałam się, czy nowy blog  jest dobrym pomysłem i wiecie co? to bardzo dobry pomsył. Emigrantka eM (Monika), kto mnie zna, ten wie, że od ponad trzech lat mieszkam w Anglii, stąd taki, a nie inny adres bloga.
Jaki będzie tutaj panował klimat? Luźny. Na pewno będziecie tutaj mogli poznać moją osobę, dzieciaczki, po części moje życie. Kosmetycznie i zakupowo też tu będzie.  Taki typowy lifestyle i parenting. Tak, jak być już powinno trzy lata temu :)
Serdecznie zapraszam na mój instagram oraz na fanpage'a!

Swoją drogą, wiecie, że dzisiaj w Anglii jest Dzień Mamy? :)